Czy firmy luksusowe tracą subtelność, czy też społeczeństwo ma coraz większą obsesję na punkcie statusu, jaki oferują marki? Prawda jest taka, że ubrania, których jedynym haczykiem jest czyste i proste logo firmy, są zamiatane.
Balmain, Gucci, Givenchy… Poniższe koszule nie mają nic specjalnego oprócz symbolu ich producentów, a mimo to są jednymi z naszych największych obiektów pożądania.
Gucci przywraca swój projekt logo w latach 80-tych za tę koszulkę, która jest najbardziej pożądana spośród pożądanych.
Alessandro Michele połączył dwa trendy: logo i vintage, dzięki czemu powstała jedna z ubrań tego sezonu.
Dom Balmainów również nie był w stanie oprzeć się wprowadzeniu na rynek własnego luksusowego t-shirtu / produktu merchandisingowego.
Projekt, który, jak prawie wszystkie tego typu koszulki, wyróżnia się minimalizmem. Jedynym bohaterem jest logo, chociaż to sprawia, że jest to również bardzo wszechstronna część garderoby doskonale komponuje się z dżinsami i marynarką jak również z garniturem.
Biorąc pod uwagę sportowego ducha jej dyrektora kreatywnego, Riccardo Tisci, nie będzie zaskoczeniem, że Givenchy również postawiła na podstawy logo.
W tym przypadku nazwa firmy pojawia się jednak również na piersi dużymi literami skłania się bardziej ku grungeowi. Przerwy sprawiają, że jest niezwykły w połączeniu z dżinsami i kurtką motocyklową.